
Wydaliśmy pół miliona na dashboard, na który nikt nie patrzył. A potem narysowaliśmy cztery kreski na tablicy.
Pamiętam projekt o dumnej nazwie „Prometeusz”. Sześć miesięcy pracy, drodzy konsultanci i w efekcie piękny, zaawansowany technologicznie dashboard. W dniu premiery były oklaski i zachwyty zarządu. A potem nastała cisza. Nikt go nie używał. Link do niego umarł w cotygodniowych raportach. Kosztujący fortunę Prometeusz stał się cyfrowym duchem, „dashboardem-zombie”. Był zbyt skomplikowany, przeładowany i onieśmielający, by opowiedzieć jakąkolwiek zrozumiałą historię.
W tym samym czasie, w jednym z zespołów produktowych, cichą rewolucję robiła zwykła, biała tablica. Po 90-minutowym warsztacie narysowali na niej prosty kompas EBM z czterema kluczowymi miernikami. Tablica była brzydka, niedoskonała i wymagała ręcznej aktualizacji flamastrem. A jednak, w przeciwieństwie do Prometeusza, tętniła życiem. To wokół niej toczyły się najważniejsze rozmowy.
Dlaczego tablica za pięć złotych pokonała system za pół miliona? Bo była prosta. Skupiała się na czterech najważniejszych wskaźnikach, a nie na pięćdziesięciu. Pokazywała trendy za pomocą ręcznie rysowanych strzałek. Pozwalała dopisać kontekst na żółtej karteczce, gdy zdarzyło się coś ważnego. A przede wszystkim, nie onieśmielała. Zapraszała do dyskusji, prowokowała pytania i była wspólną własnością zespołu.
Klęska Prometeusza nauczyła mnie, że dashboard to nie jest raport, który wysyłasz mailem. Dobry dashboard jest jak ognisko. To centralne miejsce, wokół którego zespół może się regularnie gromadzić, by wspólnie patrzeć na fakty, opowiadać historie i podejmować decyzje. To narzędzie do rozmowy, a nie do raportowania.
Dlatego spójrz na swoje dashboardy i zadaj sobie proste pytanie. Czy są to ciche, zakurzone muzea pełne martwych danych, które tylko podziwiasz z daleka? Czy może są to ciepłe, tętniące życiem ogniska, które regularnie gromadzą ludzi i rozpalają wartościowe, oparte na dowodach rozmowy?
Pamiętaj, technologia nie ma znaczenia. Możesz zacząć od zwykłej tablicy. Ostatecznym testem wartości Twojego dashboardu nie jest jego piękno ani cena. Jest nim odpowiedź na pytanie: Czy to narzędzie zmienia i ulepsza wasze rozmowy? Jeśli tak, odniosłeś sukces.