Blog
<strong>Twój projekt to pacjent w stanie krytycznym. Dlaczego leczysz go na podstawie horoskopu?</strong>

Twój projekt to pacjent w stanie krytycznym. Dlaczego leczysz go na podstawie horoskopu?

Pamiętam spotkanie na dwudziestym piętrze, gdzie o losie wielomilionowej inwestycji zadecydowało jedno zdanie prezesa: „Moje przeczucie mi mówi, że powinniśmy pójść w innym kierunku”. Wszyscy w sali przytaknęli. Nikt nie oponował. A ja poczułem, że właśnie bierzemy udział w czymś skrajnie niebezpiecznym, stawiając przyszłość firmy na jedną kartę – intuicję, choćby najgenialniejszego, człowieka.

Zastanów się, jak często w Twojej firmie kluczowe decyzje zapadają, bo ktoś na szczycie „tak czuje”? Ufamy przeczuciom, to naturalne. Problem w tym, że w złożonym świecie opieranie strategii wyłącznie na intuicji to nawigowanie transatlantykiem za pomocą horoskopu. Możesz przypadkiem trafić do portu, ale znacznie bardziej prawdopodobne jest, że zderzysz się z górą lodową.

Przełom w moim myśleniu przyszedł z nieoczekiwanej strony, gdy zrozumiałem, jak działa nowoczesna medycyna. Tam decyzje o życiu i śmierci muszą opierać się na twardych, naukowych dowodach, a nie na autorytecie profesora czy jego przeczuciu. Lekarz, który leczyłby pacjenta „na oko”, szybko straciłby prawo do wykonywania zawodu. To rewolucja zwana Medycyną Opartą na Dowodach.

Dlaczego więc w biznesie, gdzie w grę wchodzą miliony, postępujemy w sposób, od którego medycyna odeszła z poczuciem wstydu? Twój projekt to pacjent. Każda nowa funkcjonalność to poważna interwencja. Czy zleciłbyś operację na otwartym sercu tylko dlatego, że ordynator miał takie przeczucie? Nigdy. A jednak z lekkością inwestujemy ogromne pieniądze w pomysły oparte na równie wątłych podstawach.

Evidence-Based Management to właśnie adaptacja tej medycznej dyscypliny do świata biznesu. To nie jest kolejna moda czy skomplikowany framework. To filozofia odpowiedzialności. Zamiast robić jeden wielki, ślepy zakład, robisz serię małych, kontrolowanych eksperymentów. Po każdym sprawdzasz „parametry życiowe” swojego produktu i na podstawie dowodów decydujesz, co robić dalej.

Jak możesz zacząć już jutro? Na następnym spotkaniu dotyczącym projektu zadaj jedno proste pytanie: „Jaka jest jedna, najważniejsza hipoteża, w którą wierzymy, a która, jeśli okaże się fałszywa, pogrąży cały projekt?”. A zaraz potem drugie: „Jak możemy ją najtaniej i najszybciej sprawdzić?”.

To wszystko. Te dwa pytania przenoszą rozmowę z krainy opinii i wiary do świata faktów i dowodów. To jest właśnie profesjonalizm. To jest odpowiedzialne zarządzanie.

Tags :

Dodaj komentarz