Blog
Gdy Warsztat Wrze: Jak Agile Coach Ujarzmia Chaos i Buduje Mosty

Gdy Warsztat Wrze: Jak Agile Coach Ujarzmia Chaos i Buduje Mosty

Znasz to uczucie, gdy warsztatowa sala zamienia się w pole minowe, a dynamika grupy wymyka się spod kontroli? Jako Agile Coach wiem, że takie chwile są trudne. Nauczyłem się jednak, że to właśnie wtedy nasza rola nabiera sensu – możemy budować mosty tam, gdzie inni widzą mury. To czas prawdziwego działania.

Pamiętam warsztaty, gdzie jeden uczestnik, pełen energii, zdominował dyskusję. Reszta zespołu milkła, a ich zaangażowanie topniało. Co wtedy robisz? Kluczem jest aktywne słuchanie i wnikliwa obserwacja grupy. Delikatnie przerwałem monolog, doceniłem wkład tej osoby, zaproponowałem zapisanie jej kluczowych punktów. Zaraz potem skierowałem pytanie do pozostałych: „Jakie inne perspektywy mamy w tej sali? Kto chciałby się podzielić?”. To proste pytanie, zadane z autentyczną ciekawością, często otwiera przestrzeń dla cichszych głosów. Nie chodzi o konfrontację, lecz o stworzenie równowagi.

Innym razem, podczas ważnej sesji planowania, atmosfera stała się napięta. Spór dwóch deweloperów o architekturę systemu szybko nabrał osobistego charakteru. Zespół zamarł. Zamiast czekać na eskalację, interweniowałem spokojnie. Uznałem ich emocje i troskę o jakość rozwiązania. Zaproponowałem, aby każdy po kolei, bez przerywania, przedstawił swoje obawy i proponowane korzyści. Skupienie na wspólnym celu pomogło znaleźć kompromis, gdy okazało się, że ich fundamentalne dążenia były zbieżne.

A co, gdy na spotkaniu zapada cisza, szczególnie dotkliwa podczas retrospektyw, gdzie szczerość jest fundamentem? Miałem kiedyś zespół, który po trudnym sprincie milczał jak zaklęty. Jak wtedy dotrzeć do sedna problemu? Zamiast naciskać, zaproponowałem anonimowe zbieranie informacji. Każdy na kartce zapisał jedną frustrację i jedną pozytywną rzecz. Odczytanie tych anonimowych głosów przełamało barierę. Ludzie zobaczyli, że nie są osamotnieni w swoich odczuciach, co otworzyło drogę do wartościowej dyskusji.

Zdarza się również, że grupa entuzjastycznie dryfuje ku tematom pobocznym, ciekawym, lecz odległym od celu spotkania. Twój plan zaczyna się chwiać. Jak wtedy subtelnie przywrócić dyscyplinę? Stosuję wtedy technikę „parkingu”. Mówię: „To niezwykle interesująca kwestia. Proponuję zapisać ją na naszym ‘parkingu’ i wrócić do niej przy innej okazji, jeśli czas pozwoli. Teraz skupmy się na głównym zadaniu”. Ludzie doceniają, że ich pomysł nie został zlekceważony, a jednocześnie rozumieją potrzebę koncentracji.

Co łączy te historie i pozwala skutecznie działać? To nie jest żadna magia. To przede wszystkim empatia, która pozwala zrozumieć to, co niewypowiedziane. To odwaga, aby interweniować mądrze i we właściwym momencie. To także uważna obserwacja, która pomaga czytać subtelne sygnały wysyłane przez grupę. Niezbędna jest również elastyczność – gotowość do zmiany planu, przy jednoczesnym pilnowaniu nadrzędnego celu spotkania.

Pamiętaj, że każde trudne spotkanie to dla Ciebie poligon doświadczalny. Każda rozwiązana napięta sytuacja buduje Twoją pewność siebie i wzbogaca Twój warsztat narzędziowy. Nie obawiaj się tych momentów. Traktuj je jako wyzwania, które pozwalają Ci rozwijać się jako Agile Coach i realnie wspierać zespoły. Twoja rola polega na byciu katalizatorem pozytywnych zmian. Czyż nie w tym tkwi prawdziwy sens naszej pracy – w cierpliwym budowaniu porozumienia, krok po kroku, rozmowa po rozmowie?

Dodaj komentarz