Jak rozpocząć projekt życia!? Mała refleksja na podstawie doświadczeń.
W ostatnim czasie, dostaje sporo „szalonych” zapytań odnośnie wyceny rozwiązania podobnego do: i tutaj za każdym razem porównanie do naprawdę dużych i innowacyjnych rozwiązań.
W głowie, pojawia się kilkadziesiąt pytań. Ale spokojnie, zaczynam rozmawiać z klientem.
- Co to znaczy podobnej?
- Jaki jest Twój kontekst biznesowy?
- Jaki problem chcesz rozwiązać swoim produktem?
- Jaka jest Twoja grupa docelowa?
- Jaką wartość wniesie na rynek Twoje rozwiązanie w porównaniu do konkurencji?
Oczywiście, pytań jest dużo więcej. Niestety, tworzenie dedykowanych rozwiązań to skomplikowany proces i na pewno nie jest łatwy. Bardzo często wiemy jak ma wyglądać nasz produkt finalny, nie wiedząc i nie analizując tego w jaki sposób powinny działać kluczowe procesy, które mocno są związane z biznesem.
Moja propozycja? Zamiast tworzyć duże rozwiązania, zróbmy coś małego. Przy odpowiedniej pracy zespołowej, stwórzmy zarys oraz wstępną specyfikację projektu. Stwórzmy makiety funkcjonalne bez ani jednej linijki kodu (interaktywne) i przetestujmy rozwiązanie na różnych grupach odbiorców. Sprawdźmy, czy jest zainteresowanie, oraz co myśli o tym grupa docelowa. Analizujmy i weryfikujmy produkt przy minimalnych nakładach.
Wszystkim znane takie marki jak: #AirBnB, #Dropbox czy #Twitter powstawały właśnie w taki sposób. Oczywiście, jesteśmy aby pomóc klientowi. Przeprowadzimy go przez większość procesów. Jednak, to jest jego biznes oraz jego produkt. Przeważnie, „produkt życia”. Zaangażowanie oraz obecność na każdym etapie projektu, musi być po dwóch stronach.
Jakie są Wasze spostrzeżenia w tej kwestii? Będę wdzięczny za Wasze opinie 🙂